Visual Performance Management (zwany też Daily Management) zdobywa w Polsce coraz więcej entuzjastów, którzy widzą w nim skuteczne narzędzie reagowania na pojawiające się problemy na każdym szczeblu zarządzania firmą. Dziś wielu z nas może mieć wątpliwości, czy ta metoda zdaje egzamin w czasach kryzysu?

Czy angażowanie pracowników w ciągłe doskonalenie oparte na ustalonych standardach sprawdza się, gdy wszystko „wali się nam na głowę”?

I wreszcie: czy wizualne zarządzanie, gdzie regularne spotkania pracowników są fundamentem, możliwe jest w sytuacji, gdy często musimy pracować w rozproszonych zespołach?
Tymczasem wizualne zarządzanie wynikami w czasach kryzysu zyskuje dodatkową wartość. To wyjaśniają różne odmiany słowa SZYBKO.

Dzięki Daily Management każdy zainteresowany ma SZYBKI dostęp do wyników. Każdy, kto ma wpływ na wyniki, SZYBKO widzi efekty i może SZYBKO zareagować na odstępstwa. A efekty udoskonaleń mogą być SZYBKIE. I właśnie w czasach kryzysu musimy SZYBKO reagować na SZYBKO zmieniającą się rzeczywistość.

Daje nam to metoda efektywnego angażowania pracowników poprzez spotkania – również on-line’owe – przy wizualnych tablicach. A te „wspólne” spotkania – czy w „realu” czy „w sieci” właśnie teraz są bardzo ważne. Oczywiście, by rozwiązywać problemy i poprawiać wyniki. Ale nie tylko. Szczególnie w kryzysie zespół musi wiedzieć i rozumieć, dlaczego tak, a nie inaczej zmieniają się cele i priorytety. Dlaczego? By niepokój i poziom frustracji pracowników nie rósł wraz z brakiem informacji i niezrozumieniem decyzji przełożonych.

Czy założenia i cele wizualnego zarządzania w dobie „turbulencji” są inne?

Podstawowym celem Visual Performance Management jest pokazanie w możliwie krótkim czasie informacji o odstępstwach od normy, by móc jak najszybciej zareagować i rozwiązać zauważony problem wykorzystując potencjał i zaangażowanie pracowników z obszaru, na którym problem powstał. Dzięki temu można szybko nie tylko „gasić pożary”, ale skutecznie likwidować marnotrawstwa. Reagować na sytuacje awaryjne tak, by nie powtarzały się oraz monitorować skuteczność i efekty naszych działań doskonalących. To definicja z „normalnych” czasów. Na potrzeby czasów „turbulencji” wcale nie ma potrzeby jej modyfikowania…

Kryzys to jeden z niewielu momentów w zarządzaniu, gdy uznaje się wartości zarządzania autorytarnego. W „normalnych” warunkach to liderzy DEMOKRACI stale uzyskują lepsze i bardziej dochodowe wyniki, mają mniejsze straty i błędy w swoim obszarach. Mają zaufanie ludzi, którzy wykazują więcej innowacji i kreatywności i wreszcie mają mniejsze problemy z angażowaniem pracowników. Jednak „DEMOKRACI często nie radzą sobie tak dobrze jak AUTOKRACI w sytuacjach kryzysowych. W sytuacjach wymagających podjęcia szybkich i często trudnych, niepopularnych decyzji. A przede wszystkim wzięcia odpowiedzialności za wybór „mniejszego zła”. Daily Management opiera się mocno na demokratycznym współdziałaniu pracowników z przełożonymi, wspólnym szukaniu rozwiązań problemów i wsłuchiwaniu się w głos każdego pracownika.

Czy można więc połączyć w czasie kryzysu autokratyczne kierowanie z mocno demokratycznym Visual Management?

Oczywiście. To właśnie teraz, gdy sytuacje zmieniają się w sposób nieprzewidywalny i często niekontrolowany, managerowie potrzebuje szybkiej informacji.
Dlaczego? By szybko zareagować na pojawiające się odstępstwa, bo ich „przegapienie” może być bardzo kosztowne. Pozornie wydaje się, że dzięki nowoczesnym technologiom ten dostęp do informacji jest obecnie łatwy jak nigdy wcześniej. Jednak z jednej strony mamy natłok wiadomości licznymi kanałami i w tym gąszczu priorytetowe informacje giną. Nie docierają do właściwego odbiorcy lub są po prostu nieczytelne. Z drugiej strony każdy kryzys zaskakuje nowymi, nieprzewidywalnymi elementami. A wcześniej nie potrzebowaliśmy ich mierzyć, więc i nie monitorowaliśmy ich wpływu na nasze działania..
Dlatego też firmy w celu szybkiego reagowania na wymykającą się spod kontroli sytuację potrzebują dostępu do informacji prostych, zrozumiałych również dla szeregowych pracowników i – co ważne – pozwalających na ich jednoznaczną, natychmiastową interpretację. Wizualne zarządzanie wynikami jest właśnie odpowiedzią na to dzisiejsze wyzwanie.

W kryzysie managerowie podejmują decyzje, których wyniki nie są oczywiste. Nie są to hazardowe zagrania, ale też nie przełożenie 1 do 1 teoretycznych modeli i symulacji gwarantujących oczekiwany rezultat. Dlatego bardziej niż kiedykolwiek potrzebują wiedzy o przebiegu procesu, a przede wszystkim szybkiej informacji o odstępstwach w jego realizacji.

Jeśli więc dziś spotykacie się z sytuacją, gdy manager dowiadując się o pogarszającym się wyniku lub pojawiającym się problemie pomyśli sobie lub głośno zapyta: „Dlaczego ja o tym nie wiedziałem?”, „Dlaczego nikt wcześniej nie zareagował? ”, „Dlaczego widzę to dopiero w raporcie, gdy już za późno na szybką reakcję?”, ”Dlaczego moi pracownicy sami nie rozwiązali tego problemu, choć potrafią?”, to odpowiedź jest prosta. Dlatego, że z powodu braku wizualnego zarządzania wynikami nikt nie zrozumiał potrzeby zajęcia się problemem. Nie dlatego, „że zawsze tak było”, ale ponieważ nie wiedział, że to jest ważne. Nie rozumiał problemu. A być może nawet go nie zauważył.

ZOBACZ TEŻ

Szkolenie Wizualne Zarządzanie Wynikami – ONLINE

Szkolenie Wizualne Zarządzanie Wynikami